Wczoraj na łamach serwisu internetowego BytomskaPilka.pl pojawił się artykuł o naszym klubie. Dotyczy on środowego sparingu z Dramą Zbrosławice, a także debiutu Roberta Czykiela na pozycji bramkarza. Treść artykułu w rozwinięciu...
Nadzieja. Nieoczekiwany debiut w bramce
Wczoraj wieczorem w Bytomiu miejscowa Nadzieja rozegrała sparing z Dramą Zborsławice. Bytomianie tym razem ulegli znacznie niżej, bo zaledwie 0:1, a największym wydarzeniem był nieoczekiwany debiut w bramce.
Na pozycji golkipera wystąpił Robert Czykiel, który w Nadziei ostatnio występował jako obrońca. - W tym klubie grałem już na wszystkich pozycjach - mówi zadowolony Czykiel. - Zaczynałem jako pomocnik, miałem epizod w ataku, a w tym sezonie występował już tylko jako obrońca. Do pełni szczęścia brakowało jedynie debiutu na bramce i wczoraj stało się to faktem - dodaje.
- Niestety zawiedli nasi bramkarze, bo żaden z nich nie stawił się na sparing. Trener zdecydował się na mnie, bo wciąż odczuwam skutki kontuzji po sobotnim sparingu z Dramą. Przyznam jednak, że to nie był pierwszy raz na tej pozycji. Kilka lat temu regularnie broniłem dostępu do bramki występując w różnych turniejach dla drużyn amatorskich - przyznał 21-letni zawodnik.
- Robert swoim występem zaskoczył chyba wszystkich, w tym samego siebie. Podszedł do wyznaczonego zadania bardzo poważnie i nie zawiódł, a to się chwali. Mam nadzieje, że nie tylko Robert będzie nas mile zaskakiwał, ale i młodsi zawodnicy będą mieli taką pasje i poświęcenie jak on - powiedział zaskoczony trener Tomasz Krawczyk.
Nadzieja wczoraj wystąpiła już w zdecydowanie mocniejszym składzie niż w sobotę. Efekty były widoczne już od pierwszych minut, bowiem niebiesko-czerwoni groźnie atakowali bramkę rywali. Brakowało wykończenia, przez co pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym rezultatem. Spory udział w czystym koncie bytomian miał debiutujący golkiper. - Wpływ na to miały dwa czynniki. Przede wszystkim w obronie testowaliśmy nowych zawodników, którzy spisali się bardzo dobrze. Rywalom ciężko było przedostać się pod nasze pole karne, a kiedy trzeba było, to mi udawało się dobrze interweniować - mówi Czykiel.
W drugiej odsłonie Tomasz Krawczyk na boisko wprowadzał zmienników, którzy spisywali się trochę gorzej. W poczynania gospodarzy wkradał się chaos, ale piłkarzy Dramy przez długi czas nie potrafili tego wykorzystać. Nie pomógł im nawet fakt, że po przerwie bramkarz Nadziei grał z kontuzją. - Niestety w pierwszej połowie podczas jednej z interwencji stłukłem sobie nadgarstek. Mimo to grałem dalej, choć do dyspozycji miałem tylko jedną, lewą rękę. Rywale albo o tym nie wiedzieli, albo nie potrafili tego wykorzystać, bo cały czas zmuszony byłem bronić tylko jedną ręką - dodaj zadowolony gracz Nadzei.
Rozstrzygający gol na korzyść przyjezdnych padł dopiero w 85. minucie. Niebiesko-czerwoni wprawdzie przegrali, ale pokazali się z bardzo dobrej strony. Kilku zawodników testowanych wypadło bardzo dobrze i na wiosnę powinni stanowić o sile zespołu.
- Za wcześnie na jakiekolwiek opinie na temat nowych zawodników, choć kilku z nich na pewno ma duże szanse na zasilenie szeregów Nadziei. Wszystko okaże się już w połowie lutego, wtedy będziemy z pewnością mądrzejsi - mówi Krawczyk.
- Z postawy zawodników jestem zadowolony, gdyż była to świetna okazja na przyglądnięcie się nowym zawodnikom. Również z uwagą obserwowałem poczynania chłopaków, którzy jesienią grali radziej. Był to nasz drugi sparing z Dramą, która jest mocnym przeciwnikiem i na jej tle kilku moich podopiecznych zaprezntowało się bardzo dobrze. Mimo to przed nami kawał solidnej pracy do wykonania i musimy się skupić na tym, aby tą drużynę przygotować jak najlepiej do rundy wiosennej - przyznaje szkoleniowiec Nadziei.
Nadzieja Bytom - Drama Zbrosławice 0:1 (0:0)
?? 85'
Nadzieja: Czykiel - Eljasz, Zdyr, R. Zagórski, Mazurkiewicz - Majchrzak, Domisiewicz, K. Zagórski, Praski - Kudyba, T. Pękacz.
Ponadto zagrali: Czaba, Bryś, Komisarczyk, Zawadzki, Ciemięga, Ciszek, Żabiński, Drzyzga, Radoła, Gierczycki.