Nadzieja Bytom po bardzo dobrym spotkaniu niestety przegrała 2:3 z Tęczą Zendek. Bytomianie w pewnym momencie prowadzili nawet 2:1, ale najpierw Tomasz Krawczyk doznał groźnej kontuzji, a chwilę później czerwoną kartką został ukarany Robert Czykiel. Bramki dla miejscowych strzelali Adam Pytlik oraz Adam Fiszer. RELACJA Z TEGO MECZU PONIŻEJ!!!
Spotkanie z Tęczą Zendek bardzo dobrze zaczęło się dla gospodarzy, którzy bez tremy ruszyli do gry ofensywnej. Już po kilku minutach na strzał sprzed pola karnego zdecydował się Piotr Pypłacz, ale jego uderzenie było zbyt lekkie, aby zaskoczyć bramkarza rywali. Chwilę później do rzutu wolnego z około 20 metrów podszedł Tomasz Krawczyk, ale piłka po jego strzale przeleciała pół metra obok słupka.
Około piętnastej minuty mogło być 1:0 dla Nadziei. Zaskakująco sprzed pola karnego uderzył Adam Fiszer, piłka jeszcze odbiła się od jednego z rywali i mogła zaskoczyć bramkarza Tęczy. Niestety futbolówka dosłownie o centymetry minęła lewy słupek.
Świetna postawa niebiesko-czerwonych w pierwszym kwadransie w końcu obudziła wyżej notowany zespół z Zendka. Pomimo kilku dogodnych okazji przyjezdni nie potrafili strzelić gola, co było sporą zasługą świetnie broniącego Roberta Pytlika.
Niestety w 26. minucie zabrakło już szczęścia, po zamieszaniu w polu karnym niefortunnie interweniował Dariusz Pluta i w efekcie strzelił bramkę samobójczą. Wydawać się mogło, że w Nadziei wszystko po staremu, ale stracony gol wskrzesił w szeregach bytomskiego zespołu dodatkowe siły i motywację.
Najpierw bardzo dobrze zagrał Tomasz Krawczyk do Fiszera, którego uderzenie wybronił ostatecznie bramkarz Tęczy. W 39. minucie Piotr Pypłacz dostrzegł niepilnowanego Adama Pytlika, a ten przepięknym strzałem z 18 metrów strzelił bramkę wyrównującą. Chwilę później znów mogło być groźnie pod bramką rywali. Z rzutu rożnego niepilnowanego na 16 metrze Krawczyka świetnie dostrzegł Robert Czykiel, ale w wyniku nieporozumienia z Pytlikiem obrońcy szybko oddalili zagrożenie.
Pierwsza połowa zakończyła się remisem 1:1, ale to gospodarze byli zespołem lepszym i dominującym. Mimo to nie potrafili przewagi udokumentować prowadzeniem.
Sześć minut po wznowieniu gry bardzo groźnej kontuzji doznał Tomasz Krawczyk. Uraz okazał się na tyle poważny, że musiał opuścić plac gry, a w jego miejsce pojawił się Wojciech Bryś. Chwilę po tym zdarzeniu znów do głosu doszedł Adam Fiszer, ale jego strzał okazał się zbyt lekki by zatrzepotać w siatce.
W 59. minucie Sebastian Klyszcz świetnie przedarł się środkiem pola mijając kilku zawodników rywali, którzy musieli się ratować faulem. Sędzia odgwizdał przewinienie, a do piłki ustawionej na szesnastce podszedł Adam Fiszer. Najskuteczniejszy napastnik Nadziei dostrzegł fatalnie ustawiony mur rywali i nie miał żadnych problemów ze strzeleniem bramki bezpośrednio po rzucie wolnym.
Wszystko wskazywało na to, że Nadzieja rozpocznie wiosenne rozgrywki od zwycięstwa. Niestety plany pokrzyżowała sytuacja z 60. minuty. Najpierw Robert Czykiel został ostro sfaulowany od tyłu przed własnym polem karnym. Sfrustrowany pomocnik niebiesko-czerwonych odepchnął barkiem rywala, a sędzia automatycznie sięgnął po czerwoną kartkę.
Pomimo gry w dziesiątkę bytomianie nie zamierzali odpuszczać i chwilę później pięknie przymierzył Paweł Komisarczyk, ale piłka minęła bramkę. Zaraz potem inicjatywę przejęli goście, którzy za wszelką cenę chcieli wykorzystać grę w przewadze. W 65. minucie po wyrzucie z autu znów się zakotłowało pod bramką gospodarzy, a zamieszanie wykorzystał Adam Olszówka wyrównując stan spotkania.
W 79. minucie fatalnie w środku pola stracił piłkę Wojciech Bryś, rywale przeprowadzili błyskawicznie kontrę i w sytuacji sam na sam Roberta Pytlika pokonał Rafał Madej. Pod koniec Nadzieja postawiła wszystko na jedną kartę, ale nie potrafiła zmienić już losów spotkania. Tym samym Tęcza pomimo tego, że nie była zespołem lepszym wróciła do Zendka z kompletem punktów.
Inauguracja udowodniła, że Nadzieja w tym sezonie może być trudnym rywalem dla wszystkich zespołów. Kolejne ligowe spotkanie rozegra dopiero za dwa tygodnie z Przyszłością Nowe Chechło na własnym obiekcie. Tymczasem niebiesko-czerwoni mają już na koncie siedem punktów, dzięki walkowerowi za mecz z rezerwami Orła Nakło Śląskie. W zespole prowadzonym przez Dariusza Wolnego już widać ogromne postępy w porównaniu do jesiennych zmagań. W świetnej dyspozycji jest Adam Fiszer i Adam Pytlik, a w środku obrony silnym punktem jest Rafał Walec. Świetne spotkanie rozgrywał także Krawczyk, ale kontuzja wyeliminowała go z gry na najbliższe tygodnie.
Nadzieja Bytom - Tęcza Zendek 2:3 (1:1)A. Pytlik 39', A. Fiszer 59' - Pluta (samob.) 26', Olszówka 65', Madej 79'
Nadzieja: 1. Robert Pytlik - 15. Dariusz Pluta (86', 17. Damian Kozłowski), 14. Rafał Walczak, 6. Sebastian Klyszcz - 16. Martin Majchrzak (80', 18. Radosław Warda), 4. Adam Furgaliński, 7. Tomasz Krawczyk (51', 13. Wojciech Bryś), 10. Robert Czykiel, 3. Piotr Pypłacz (46', 5. Paweł Komisarczyk) - 11. Adam Pytlik, 9. Adam Fiszer.
Tęcza: Szymon Dźwigalski - Tomasz Szydło, Łukasz Łuksza, Tomasz Wyszyński, Tomasz Głogowski (46' Paweł Zbroszczyk), Aleksander Jaskuła, Adam Olszówka, Emil Urbańczyk, Tomasz Pawełczyk (70' Mateusz Janas), Rafał Madej, Roman Urbańczyk.
Żółte kartki: Walczak - Jaskuła.
Czerwona kartka: Robert Czykiel w 60. minucie.
Sędziowie: Jacek Klica (arbiter główny), Zygmunt Janoszka, Henryk Kornaś (sędziowie liniowi).
Widzów: 30.