Po sześciu meczach bez porażki przyszedł w końcu słabszy mecz w naszym wykonaniu. Pogromcą było Tempo Stolarzowice, które w środę pokonało nas 4:1. Zwycięstwo było w pełni zasłużone, bo my rozegraliśmy najsłabsze spotkanie tej zimy. Więcej w rozwinięciu...
Tempo to jeden z głównych kandydatów do awansu do A-klasy. W drugiej grupie bytomskiej B-klasy zajmuje pierwsze miejsce i w środowym starciu z nami potwierdził, że ta pozycja nie jest przypadkiem.
Początek pierwszej połowy to był jeden, wielki chaos i to w wykonaniu obu drużyn. W grze w stylu "bij i leć" lepiej odnaleźli się gracze ze Stolarzowic, którzy momentami spychali nas do głębokiej defensywy. W naszym zespole brakowało przede wszystkim kogoś w środku pola, kto wprowadziłby trochę spokoju i porządku.
Nasze akcje były często szarpane i zbyt szybko próbowaliśmy odnaleźć drogę do bramki. Czasami się udawało wypracować jakąś sytuację, ale było ich zdecydowanie za mało. Mimo to wyszliśmy na prowadzenie za sprawą Mateusza Kandziory. Wynik 1:0 utrzymał się do przerwy.
Druga połowa niewiele się różniła od pierwszej. Jedyną różnicą był fakt, że Tempo odnalazło skuteczność. Efektem tego były cztery stracone bramki przez nasz zespół. My wprawdzie mieliśmy kilka wybornych okazji, aby również powiększyć dorobek strzelecki, ale tym razem to nasze celowniki były zablokowane.
Przegraliśmy zatem 1:4 i tutaj słowa uznania należą się drużynie gości. Patrząc na to, że tej zimy graliśmy już z kilkoma zespołami B-klasy, to Tempo zdecydowanie zaprezentowało się najlepiej. Porażkę musimy wziąć na klatę, wyciągnąć odpowiednie wnioski i dalej ciężko pracować.
Nadzieja Bytom - Tempo Stolarzowice 1:4 (1:0)
Bramka: Kandziora.
Nadzieja: Mateusz Prymka - Marek Musiał, Adam Orzeszek, Paweł Wierzbowski - Damian Nowak, Robert Czykiel, Martin Majchrzak, Adam Pytlik, Tomasz Prymka, Mateusz Kandziora - Oskar Bajor.
Ponadto grali: Michał Zawadzki, Grzegorz Wójcik, Damian Ciemięga, Daniel Kukuła, Aleksander Barlik, zaw. testowany.