- autor: Tomek76, 2011-07-16 09:18
-
W meczu z Górnikiem Bobrowniki po przeciwnej stronie barykady stanął nasz były trener – Adam Dyrda,tym razem jako zawodnik. Adam był pierwszym trenerem Nadziei i pod jego wodzą klub odniósł pierwsze historyczne zwycięstwo w rozgrywkach ligowych, 2-1 z Olimpią Boruszowice (11,11,2008). Po sparingu były trener pokusił się o komentarz,który w całości zamieszczamy w rozwinięciu.
Adam Dyrda urodził się 11 czerwca 1985r, występuje na pozycji bramkarza,niestety kontuzja pleców wykluczyła go na kilka lat z profesjonalnego uprawiania sportu. W swojej karierze Adam bronił barw takich klubów jak Ruch Radzionków,Orzeł Nakło Śląskie czy Górnik Bobrowniki Śląskie,podczas przerwy został trenerem seniorów Nadziei Bytom a następnie juniorów Górnika Bobrowniki Śląskie. Obecnie pracuje dalej w Bobrownikach oraz powrócił na boisko jako zawodnik i w poprzednim sezonie pokazał że bronić nie zapomniał.
Wczorajszy mecz był dla mnie wyjątkowy: wróciłem do miejsca gdzie zaczynałem na poważnie trenerską przygodę i to wróciłem jako aktywny zawodnik po sporych kłopotach zdrowotnych. Trzy lata temu byłem w gronie ludzi, którzy mocno obawiali się o przyszłość "Nadziei" (dlatego w sierpniu 2008 roku zgłosiłem się do pracy z zespołem). Odczuwam dzisiaj wielką satysfakcję mogąc oglądać "Lwy" w akcji: klub przetrwał, cały czas się rozwija i nie grzeje dolnych rejonów w tabeli. Za moich czasów zbieraliśmy od "Bobrów" dobre lekcje futbolu (nie raz również potoczne "baty"). Dzisiaj "Nadzieja" była górą i mimo iż grałem po przeciwnej stronie trudno mi było nie być zadowolonym i nie cieszyć się z dobrej gry klubu, z którym do dziś jestem emocjonalnie mocno związany.
Jestem pełen podziwu i uznania pracy, którą wykonuje tutaj Tomek Krawczyk: drużyna ma swój styl, gra coraz lepszą piłkę, czego dowodem jest ciągłe zainteresowanie grą w jej barwach nowych zawodników, w tym piłkarzy tej klasy co Daniel Kukuła. Bardzo podobała mi się gra zawodników, z którymi miałem okazję i przyjemność pracować w Bytomiu, a zwłaszcza grupy "karbiorzy" czyli Martina, Sebastiana i Pawła. Sebastian już 3 lata temu bardzo mi się podobał, natomiast Martin i Paweł zrobili bardzo duży postęp. Ciekawie było zobaczyć Roberta Czykiela na pozycji obrońcy, na której ja nie odważyłbym się go wystawić (brawa dla obecnego szkoleniowca za nos i umiejętne pokierowanie zawodnikiem). Byłem również pełen uznania dla gry Tomka Krawczyka na pozycji stopera: dawał prawdziwy przykład swoim podopiecznym, a ja mogłem tylko żałować, że 3 lata temu nie miałem do dyspozycji takiego defensora. Słowa pochwały należą się również Marcinowi Pogorzelskiemu, z którym pracowałem 1,5 roku w "Bobrach": wyglądał bardzo pewnie i moim zdaniem był zawodnikiem meczu obok grającego szkoleniowca: gdyby nie jego interwencje w 2 połowie moglibyśmy znowu pokonać "Lwy". Mam nadzieję, że nie spocznie na laurach, ale zakasa rekawy do ciężkiej pracy. Trzymam kciuki za Moją Nadzieję w rundzie jesiennej. Liczę na ponowne spotkanie na boisku, ale tym razem w rozgrywkach Pucharu Polski, bądź w lidze - najlepiej okręgowej, bo awansu życzę tak "Bobrom" jak i "Lwom".
Adamowi serdecznie dziękujemy za miłe słowa i życzymy udanego kontynuowania kariery zawodniczej i trenerskiej oraz dużo zdrowia i wytrwałości.
Zarząd klubu oraz zawodnicy